List księdza arcybiskupa Grzegorza Rysia, metropolity łódzkiego
do wiernych archidiecezji łódzkiej
na IV niedzielę okresu zwykłego 2022 roku
Drodzy Siostry i Bracia,
Usłyszeliśmy przed chwilą, zapisany przez św. Pawła w Pierwszym Liście do Koryntian, „Hymn o Miłości”. Jest to zapewne jeden z najpiękniejszych i najbardziej znanych tekstów chrześcijańskich. Wielu z Was słyszało ten tekst na swoim ślubie; młodsi pewnie chcieliby go w takim momencie usłyszeć. Nic w tym dziwnego: czytając czy słysząc ów hymn, myślimy niemal automatycznie o miłości, jaka łączy kobietę i mężczyznę. Do takiej zresztą refleksji zaprosił nas kilka lat temu papież Franciszek. Medytacji nad Pawłowym „Hymnem o miłości” poświęcił znakomity fragment IV. rozdziału swojej adhortacji o miłości w rodzinie („Amoris laetitia”). Wszystkich, którzy jeszcze choćby nie zajrzeli do tej papieskiej medytacji, serdecznie do niej zachęcam.
Niezależnie jednak od owych skojarzeń i lektury, chcę Wam powiedzieć, iż w oryginalnym zamyśle św. Pawła umieszczenie owego Hymnu w Pierwszym Liście do Koryntian NIE MIAŁO stawiać adresatom – A WIĘC I NAM (!) – pytania o ich miłość do ukochanej osoby (kobiety czy mężczyzny), lecz pytanie o ich – NASZĄ – miłość do… KOŚCIOŁA!
By się o tym przekonać, wystarczy otworzyć Biblię. „Hymn o Miłości” jest zapisany w 13. rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian. W rozdziale 12. Paweł pisze o Kościele: że jest ciałem, składającym się z licznych członków, że KAŻDY ma w nim swoją funkcję do spełnienia, i że Pan każdego z nas ku temu wyposaża w dary duchowe (charyzmaty, posługi, działania). W rozdziale 14. Apostoł ponownie wymienia owe dary (jak proroctwo, dar języków i ich tłumaczenia) i poucza, w jaki sposób z nich korzystać – tak, aby budować, a nie niszczyć Kościół – by nie było w Nim podziałów, lecz pokój. Umieszczony między owymi rozdziałami „Hymn o miłości” niesie więc następujące przesłanie: Niezależnie od tego, co robisz i kim jesteś w Kościele – czy jesteś apostołem czy prorokiem, nauczycielem czy człowiekiem charyzmatycznej modlitwy, troszczysz się o przekaz wiary w całym Kościele czy w swojej rodzinie, o dzieła miłosierdzia czy o materialne potrzeby wspólnoty – wszystko to ma sens WTEDY I TYLKO WTEDY, GDY KOCHASZ KOŚCIÓŁ! Kochasz go miłością, która jest „cierpliwa i łaskawa, nie zazdrości i nie szuka poklasku, nie nadyma się i nie szuka swego, nie unosi się gniewem, ale też nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współ-weseli się z prawdą” (stąd też wyrazem miłości do Kościoła jest również odważne słowo, piętnujące w nim zło i wzywające do nawrócenia, a także odpowiedzialne działanie zmierzające do jego reformy).
Taka miłość – mówi św. Paweł – NIGDY NIE USTAJE; przy czym Apostoł używa tutaj (jedyny raz we wszystkich swoich pismach!) greckiego słowa „ekpipto”, które może oznaczać również tyle, co „upaść”, „być wytrąconym z kursu”. Chodzi więc nie tylko o to, że miłość trwa „zawsze”, „nieprzerwanie” – nie więdnie wraz z upływem czasu; ale raczej o to, że nie ustaje w żadnych okolicznościach. Nie ma takiej sytuacji – takiej próby, takiego wyzwania – które by mogły spowodować „upadek” miłości. Miłość nie upada – stoi mocno – także wtedy, gdy wszystko inne już upadło. Miłość idzie naprzód! Nic nie zawróci jej z drogi; nic jej nie zepchnie z raz obranego szlaku.
Piszę o tym tak detalicznie nie dlatego, żeby się bawić słowami, ale z przekonania, że bardzo potrzebujemy DZISIAJ tego apostolskiego przesłania. A jeszcze bardziej dlatego, ABY WAM PODZIĘKOWAĆ za taką właśnie miłość do Kościoła. Miłość, która „nie upada”. Nie przetrącają jej żadne okoliczności – ani zewnętrzne (profanacje, publiczne drwiny, rugowanie obecności religii w sferze publicznej, kwestionowanie wszystkich kościelnych autorytetów, propagowany dystans do chrześcijańskiej antropologii i moralności), ani – co z całą pewnością trudniejsze – WEWNĘTRZNE: grzechy i przestępstwa ludzi Kościoła, pomnażane nierzadko przez brak właściwej reakcji, pomieszanie narracji religijnej z polityczną, nadużycia finansowe (w szczególności związane ze sprawowaniem sakramentów), kunktatorstwo zamiast zdecydowanej obrony ewangelicznych postaw w tak ważnych kwestiach, jak: pomoc migrantom, dialog społeczny, ekumenizm czy antysemityzm, a nawet ideały i inicjatywy papieża Franciszka. Do tego dochodzą nasze poważne zaniedbania duszpasterskie, szczególnie wobec młodych, skostnienie i klerykalizm, marnowanie zapału i potencjału ludzi świeckich.
Oczywiście, jest też w naszym Kościele – i to NIEWSPÓŁMIERNIE WIĘCEJ – DOBRA (!); ale to dobro przyjmujemy jako rzecz „normalną”. Co więcej, jego cechą istotną jest to, że nie trąbi wrzaskliwie o sobie, „nie pcha się na afisz”, a publiczne media nie są nim w żaden sposób zainteresowane. Ono jest też największym dowodem na to, że miłość do Kościoła „nie upada”. Okazuje się mocniejsza, podtrzymuje nadzieję, nie dezerteruje, lecz bierze na siebie odpowiedzialność, i każdej niedzieli wkłada nam w usta wyznanie: „WIERZĘ w jeden, ŚWIĘTY (!), powszechny i apostolski Kościół”.
W duchu tej miłości do Kościoła chcę się z Wami podzielić kilkoma konkretnymi sprawami.
Pierwszą z nich jest dobiegający końca Jubileusz 100-lecia naszego Łódzkiego Kościoła. W kościołach jubileuszowych zakończy się on w Niedzielę Zmartwychwstania. Tydzień później, w Niedzielę Miłosierdzia, zamkniemy go uroczyście w katedrze, mszą św. o godz. 19.00. Wszystkich zachęcam jeszcze do nawiedzania (indywidualnie czy wspólnotowo) kościołów jubileuszowych, do refleksji i modlitwy, do uzyskiwania jubileuszowych odpustów. Wszystkich KAPŁANÓW I SEMINARZYSTÓW zapraszam na naszą jubileuszową pielgrzymkę do katedry – w poniedziałek przed Popielcem (28 lutego) na godz. 19.30. Szczególnym podsumowaniem i finałem Jubileuszu będzie DIECEZJALNA PIELGRZYMKA DO RZYMU w dniach 26 – 30 kwietnia. W jej trakcie – jak ufam – będzie nam dane dwukrotnie spotkać się z Ojcem świętym Franciszkiem: wpierw na generalnej audiencji środowej (27 kwietnia), a następnie (w czwartek, 28 kwietnia) na specjalnej audiencji przeznaczonej wyłącznie dla naszej Archidiecezji. Chciałbym, byśmy się przedstawili Ojcu świętemu w rzeczywistej i pełnej reprezentacji naszego Kościoła, a więc najpierw w możliwie dużej reprezentacji parafii i dekanatów, a następnie w całym bogactwie wspólnot, ruchów, duszpasterstw i stowarzyszeń. Proszę Was: wypełnijcie ten zamysł swoją twórczą inicjatywą, zachęcajcie się wzajemnie i wspierajcie w organizacji pielgrzymki, dopingujcie się wzajemnie i wspomagajcie. Głęboko wierzę, że warunki epidemiologiczne pozwolą nam na liczne i bezpieczne pielgrzymowanie. Wszystkie potrzebne informacje oraz pomoc możecie uzyskać w naszej Kurii.
Drugi ważny temat to SYNOD. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy z takim entuzjazmem i energią włączyli się w prace ogólnokościelnego Synodu, ogłoszonego przez papieża Franciszka. Zasadniczo, zakończyliśmy pierwszy etap jego prac – wzięło w nim udział (o czym z radością Was informuję) blisko 300 różnych zespołów synodalnych. Przed nami etap drugi, rozpisany na przynajmniej 4 spotkania. Proszę, aby odbyły się one do końca kwietnia. Na tym etapie chcemy też zaproponować chętnym spotkania synodalne on-line; odbędą się one w czasie kolejnych tygodni Wielkiego Postu, a każdej z zarejestrowanych grup będzie towarzyszył jeden z biskupów. Cały diecezjalny etap synodu powszechnego zamkniemy 21 maja na spotkaniu w kościele Matki Bożej Jasnogórskiej w Łodzi: w gronie szerokiej reprezentacji wszystkich grup synodalnych przeżyjemy wspólną Eucharystię, podsumujemy pracę zespołów i wypracujemy ostateczną syntezę wyników (które przekażemy Konferencji Episkopatu Polski). Wyniki te, wraz z całą dokumentacją spotkań synodalnych, posłużą nam jeszcze do końcowych prac naszego duszpasterskiego IV SYNODU DIECEZJALNEGO, który rozpoczęliśmy w styczniu 2018 roku. W połączeniu z wypracowanymi wcześniej wnioskami dotyczącymi młodzieży, rodziny i parafii, pozwolą nam one sformułować propozycję dokumentów końcowych, które jesienią poddamy jeszcze pod dyskusję w każdej parafii i w każdej innej kościelnej wspólnocie naszej Archidiecezji. Ufam, że na wiosnę roku 2023 – być może w patronalną dla naszego łódzkiego Kościoła Uroczystość św. Józefa – uda nam się zamknąć nasz Synod.
Jubileusz, Pielgrzymka, Synod (powszechny i diecezjalny) są szczególną okazją PRZEŻYCIA Kościoła, jego bardzo konkretnego doświadczenia i współtworzenia. W imię tej miłości, do której nawołuje nas dziś św. Paweł. Proszę, porwijmy się na to doświadczenie – na ten trud – i na tę miłość RAZEM! Wszyscy to pewnie rozumiemy: dziś do Kościoła nie wystarczy „chodzić”; trzeba GO współ-tworzyć – z Bogiem, oraz z Siostrami i Braćmi.
Do tego Was zapraszam i przynaglam. Na to Wam błogosławię!
Wasz
/-/ Arcybiskup Grzegorz
P.S.
Na koniec jeszcze prośba – doraźna, ale ważna – związana z rosnącą w ostatnich dniach dramatycznie liczbą zachorowań na COVID-19. Najserdeczniej i najpokorniej proszę: uważajmy wzajemnie na siebie, zadbajmy o wzajemne bezpieczeństwo i jego poczucie. Stosujmy się do obowiązujących przepisów sanitarnych, zasłaniajmy w kościołach usta i nos, zachowujmy odpowiedni dystans i zalecenia dotyczące formy przyjmowania Komunii Świętej. Ale też: z wrażliwą wyobraźnią wspierajmy zwłaszcza naszych sąsiadów: chorych, samotnych, odbywających kwarantannę, a szczególnie tych, którzy opłakują swoich zmarłych. Kto wie, czy nie to właśnie jest najpilniejsza forma naszej miłości do Kościoła.